Takie sobie OVA...historia opowiadająca o gościu, który miał marzenia, który koniecznie chciał być wokalistą w zespole popowym...jednak zrządzeniem losu wylądował w zespole...Death Metalowym. Bardzo kontrowersyjnym zespole death metalowym. Świetnie widać tu głupotę niektórych oddanych bezgranicznie fanów, którzy gotowi byli dać w papę za obrażenie ich wielkiego Krausera-san. Cyniczny uśmiech cisnął mi się na usta, kiedy ci ludzie wierzyli w każdą głupotę, o której mówił owy wokalista, że zamordował rodziców, że pochodzi z piekła. Doprawdy, fangirlizm niejedno ma imię i płeć.

Trochę jak interesujące, udziwnione historie o Marilynie Mansonie.

12-13 odcinków, o ile pamiętam, bardzo wulgarne i nieraz przesadnie zboczone, ale przeżyć się da. IMO. Bo ja to już generalnie zdemoralizowana jestem do cna.