Och! Bleach! Swego czasu byłam olbrzymią fanką Wybielacza, ale ostatnimi czasy mi przeszło. Jestem, rzecz jasna, na bieżąco z wszystkimi epami, za to mangi przeczytałam jeden rozdział xD trzystaktóryś, bodajże xD

Seria na początku była faktycznie ciekawsza, gdyż była taka... Ja wiem? Bardziej dynamiczna? Po akcji z uwalnianiem Rukii jest jeden wielki filer o Bountach, że nie ma tego w mandze dowiedziałam się od kumpeli, która zna wersję papierową Blicza. Wiecie jaki to był dla mnie szok? Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że można dać ponad 20 odcinkowy filer, i to taki, że laik nie skapnie się, gdzie jest przejście xD Dopiero po zakończeniu epizodu z Bounto, gdy znów zaczęła się akcja (pojawienie się Vaizardów a następnie Arrancarów), zdałam sobie sprawę z tego, że faktycznie, coś było nie teges xD

W każdym razie: filery w serii są olbrzymim minusem. Co najmniej 50 odcinków dodanych na łącznie 203 serii, to chyba lekka przesada, nie uważacie? =_= 

Ale akcja się znów zaczęła! Truskawa leje wrogów, od czasu do czasu ktoś ratuje mu tyłek, w pewnym momencie nasz koffan Ichigo nawet

Spoiler:

umiera, ale Orihime przywraca go do świata żywych xD [spoiler/] Akcja zaczyna się rozkręcać, aż tu nagle... Tak. Znów filery. Ponad 20 odcinków historyjki o jakiejśtam smarkatej rozwydrzonej księżniczce, która spada na głowę Ichigo (dosłownie xD). Oczywiście małą dziewczynkę trza chronić, a Kurosaki, ze swoim kompleksem supermana podejmuje się tego zadania. Jeszcze jakby twórcy tą historyjkę zgrabnie wplotli w fabułę... Ale nie! Po co? My, fani Bleach'a, spodziewamy się kolejnego odcinka fajnej nawalanki, a tu japoński lektor mówi: "Przenieśmy się znów do miasta Karakura...", a w Karakura town wszyscy bohaterowie, Ichi, Rukia itdp, jakby jeszcze w poprzednim odcinku nie byli środku walki na śmierć i życie =_= Bez komentarza!

Po drugiej porcji filerów, w końcu wracamy do akcji! Brygada RR znów walczy z wujkami samo zUo, i dostaje nieźle po dupie.

Spoiler:

Więc na pomoc przybywają *fanfary* Kapitanowie z Seireitei! Nie wszyscy, bodajże trzech. I co mamy po 2-3 odc? Zaraki leje się z niejakim Nnoitorą już od około czterech odcinków! No ja chromolę! Ile można oglądać jedną walkę? Jeszcze jakby były jakieś shikai, bankai... Ale jak powszechnie wiemy, nasz kochany Kenpachi nie posiada takowych, więc praktcznie nic się nie zmienia w stylu jego walki =_= [spoiler/]

Muzyka w Wybielaczu jest świetna. Moim ulubionym openingiem jest... Cholera! Ja lubię wszystkie openingi! xD
Co do endingów, świetne są: ósmy pt. "MOVIN", chyba 10 "Tsumasaki", 11 "Baby it's you" i 14th - "Kansha". Ale to tylko moje skromne zdanie.
Najgorszym endingiem jest ten pod tytułem "Daidai". Bodajże 12-sty. Nie jestem pewna. W każdym razie, już pierwsze takty to zawodzenie jakiegoś dziewczątka o tym, by ukochany nie odchodził. Sorry, bejbe, ale gdyby mnie ktoś tak wył, też bym wzięła dupę w troki =_=

I to chyba wszystko, co na ten moment mam do powiedzenia o Bleach'u. Dziękuję za uwagę ^^

---

- Powiedz "d*pa".
- a mogę po starogrecku?

Offline