Black Cherry

O wszystkim - dla wszystkich


#1 2009-01-22 20:25:27

M.

Moderator

4534960
Skąd: współrzędne zastrzeżone
Zarejestrowany: 2009-01-21
Posty: 81
Punktów :   
Styl?: Zmienny
Nastawienie do życia: Chaotyczne Neutralne
Skąd?: Skądinąd.
Wiek?: Zależnie od nastroju
WWW

Sesja Wolna #1

Prolog



Chaenath Sithellra

Kolejne zlecenie. Twoje wytyczne zaprowadziły cię do jednej z willi na przedmieściach. Trawnik dawno nie koszony. Przeskoczyłaś zgrabnie przez niski płot z nierównych sztachetek. W myślach przypominałaś sobie punkty wytyczne. W myślach dzwięczałci znany głos Don Atuma:
"Lokalizacja celu należy do ciebie. Jak go zdejmiesz to też nie moja sprawa. Ale ani on ani żaden z jego ludzi nie może cię zobaczyć. Gdy jusz posprzątasz spotkaj się w umówionym miejsu z Janem i Kruczym Pazurem."
Zabójstwo w stylu wolnym. Tak jak lubisz.
[tu wkraczasz]

Hans Kesselring

Siedząc przy toliku w chińskiej budce i czekając na swoje zamówienie mimowolnie obserwujesz otoczenie. Do hipermarketu po przeciwnej stronie ulicy wchodzi jakiś siwowłosy facet w wytartych spodniach i białej, gładkiej koszulce. Obok baru przez płot przeskakuje jakaś długowłosa, ruda małolata. A zresztą co cię to obchodzi. Miła skośnooka, kelnerka w miniówce właśnie przyniosła twój obiad, więc nie masz się co martwić. Z przyzwyczajenia szukasz w wewnętrznej kieszeni swojej broni. Metalowy przyjaciel jest na miejscu, jak zawsze. Uspokojony oddajesz się konsumpcji.
[tu wkraczasz]

Luxor Gambler

Zakupy. Jak ty tego nie znosisz. Ale koty trzeba karmić, a tobie też nie zaszkodzi łyczek czegoś z procentem. Wchodząc do przybydku zakupów hurtowych kątem oka dostrzegasz rudą dziewczynkę przeskakującą przez bielony płot na czyjąś posesję. Dziwny świat.
[tu wkraczasz]


"Nad Europą twardy krok legionów grzmi; Nieunikniony wróży koniec republiki;
Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi; A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki"

Jacek Kaczmarski Lekcja historii klasycznej

Offline

 

#2 2009-01-22 20:50:33

Tai

Admin

9217658
Zarejestrowany: 2009-01-15
Posty: 380
Punktów :   
Styl?: Swój
Nastawienie do życia: Pesymistka
Skąd?: Szwecja
Wiek?: Szesnaście

Re: Sesja Wolna #1

Podeszłam do budynku i bez specjalnej trudności podciągnęłam się na parapet. Za oknem dwóch mężczyzn prowadziło ożywioną rozmowę, co tylko przyprawiło mnie o wyjątkowo paskudny uśmiech. "Nawet mnie nie zauważyli" pomyślałam, po czym ponownie zeskoczyłam na trawę i weszłam przez kolejne okno do pustego pokoju. Z kieszeni jeansowych szortów wyjęłam broń i wyszłam powoli na korytarz. Cały dom wydawał się pusty, jedynie z sąsiedniego pokoju dobiegały przyciszone głosy. Drzwi były uchylone i wsunęłam się bezszelestnie do pokoju. Obaj mężczyźni stali do mnie tyłem, więc nie wahając się posłałam obu dwie kulki w głowę. Po chwili, gdy sprawdziłam czy dają jeszcze jakieś oznaki życia, a nie dawali, wyszłam z pokoju i weszłam do domu. Zaskoczyła mnie cisza. Gdzie byli wszyscy? Po paru minutach przeszłam cały dom i gdy upewniłam się że jest pusty, zaciągnęłam mężczyzn do piwnicy pod domem, otarłam krew z twarzy, i wyszłam z pełną kulturą drzwiami frontowymi, chowając broń do kieszeni zmieszałam się z tłumem ludzi na ulicy, po czym stanęłam w kolejce obok chińskiej budki.


Hey... I want to see your smile... Again and again...

Offline

 

#3 2009-01-22 21:01:31

Varon

Całkiem wkręcony

Zarejestrowany: 2009-01-22
Posty: 145
Punktów :   
Wiek?: XXI

Re: Sesja Wolna #1

Siedząc wygodnie, Hans zajadał się sajgonkami. Skąd one się wzięły w tym powojennym mieście, nie wie nikt. Sajgonki prawie już się zdematerializowały, gdy kątem oka dostrzegł ową rudą dziewczynę, stojącą w ogromnej (dwuosobowej) kolejce.
Cóż, świry też muszą jeść., pomyślał.
Dokończył sajgonki, upewnił się że Luger dalej jest w jego kieszeni i podszedł do lady, by zapłacić za jedzenie. Miła kelnerka gdzieś zniknęła, więc pieniądze odebrał jakiś starszy mężczyzna. Wyglądał, jakby niezbyt podobał mu się mundur Hansa. A Hansowi niezbyt podobało się jego spojrzenie.
Nie ma co robić bałaganu w tak porządnej restauracji...
Obrócił się na pięcie i ruszył w kierunku wyjścia.

Offline

 

#4 2009-01-22 21:19:56

M.

Moderator

4534960
Skąd: współrzędne zastrzeżone
Zarejestrowany: 2009-01-21
Posty: 81
Punktów :   
Styl?: Zmienny
Nastawienie do życia: Chaotyczne Neutralne
Skąd?: Skądinąd.
Wiek?: Zależnie od nastroju
WWW

Re: Sesja Wolna #1

Luxor opuścił hipermarket z plecakiem pudełek z herbatnikami, czerwoną herbatą, dwiema flaszkami gorzałki i kilkunastoma puszkami z napisem "Whiskas". Kiedyś jakiś jego przyjaciel nazwał je "kocim narkotykiem w puszcze", ale nie pamiętał kim on był, nie przejmował się więc zbytnio, tym że jego pupile powoli zminiają się w małych, futerkowych ćpunów. Rozejrzał się i przekroczył ulicę. Przed jego oczyma znajdowała się jedna z placówka narodowości która budziła w nim odrazę - chińska budka. Jakiś mundurowiec płacił za sajgonki, mała ruda która skakała przez płot też tu była. Dziwny świat. Luxor sięgnąl do plecaka po jedną z butelek. Odkorkował ją i pociągnął zdrowy łyczek. Odrazu zrobiło mu się cieplej. Ale, ale... przecierz rano dostał wiadomość od Xemnasa.
-Stary Superior stał się paranoikiem, wysyłając takiego fachowca jak ja. Ale cóż... Czasem trzeba się pośęcić. Jak inaczej odnajdę swoje Prawdzimie.- Luxor sięgnął do kieszeni. Spoczywał w niej Klucz Fatum w pomniejszonej formie. Miecz byłby zbyt oczywisty. Marluxia ("Jak ja nie znoszę tej baby") mówiła że to będzie gdzieś tu. Zniesmaczony białowłosy usiadł na stołeczku koło chińskiego domku i czekał... czekał...


"Nad Europą twardy krok legionów grzmi; Nieunikniony wróży koniec republiki;
Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi; A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki"

Jacek Kaczmarski Lekcja historii klasycznej

Offline

 

#5 2009-01-22 21:34:41

Tai

Admin

9217658
Zarejestrowany: 2009-01-15
Posty: 380
Punktów :   
Styl?: Swój
Nastawienie do życia: Pesymistka
Skąd?: Szwecja
Wiek?: Szesnaście

Re: Sesja Wolna #1

Nie zamierzałam nic zamawiać. Stanęłam tu, bo czekałam. Rozejrzałam się po ludziach i uchwyciłam kolejno spojrzenie białowłosego mężczyzny z plecakiem brzęczącym kocim żarciem i umundurowanego chłopaka wychodzącego właśnie z baru. Poczułam się podwójnie uznana za wariatkę. Ale cóż. Jeśli chodzi się po mieście w obcisłych jeansowych szortach, a w ich kieszeniach posiadając dwie ogromne spluwy, można być potraktowaną dość niepoważnie. Zaczęłam stukać paznokciami w blat baru. Gdzie ten Jan? pomyślałam i jak na zawołanie zza rogu wyłonił się ubrany w czarny płaszcz mężczyzna. Podeszłam do niego, wymieniliśmy kilka słów i gestów po czym otrzymałam mały skórzany woreczek. Wsunęłam go do tylnej kieszeni spodni i wróciłam do baru, usiadłam na krześle przy stoliku, zarzuciłam nogi na stół i nasunęłam Alucardowy kapelusz na oczy. Zapowiada się kolejny, spokojny i bezproblemowy dzień. pomyślałam i przymknęłam oczy.


Hey... I want to see your smile... Again and again...

Offline

 

#6 2009-01-24 11:38:50

Varon

Całkiem wkręcony

Zarejestrowany: 2009-01-22
Posty: 145
Punktów :   
Wiek?: XXI

Re: Sesja Wolna #1

Powoli krocząc w kierunku wyjścia z ręką w kieszeni munduru, Hans obrzucił spojrzeniem tą szaloną dziewczynę, która teraz siedziała przy stoliku i udawała, że jest normalna.
Taki pomyleniec mógłby się przydać. Może nawet nie trzeba będzie wiele płacić.
Podszedł więc do jej stolika i jakby od niechcenia położył na nim kartkę. Odwrócił się i wyszedł z lokalu.
Znów ten maniak zakupów. Co to, dzień świra?
Hans uznał, że nie warto sobie zawracać głowy kolejnym pomyleńcem. Podszedł więc do jedynego stolika, który był jako tako w cieniu i usiadł przy nim.
Tak to ja mogę odpoczywać...
Przy tych myślach żołnierz powoli zapadał w drzemkę.

Offline

 

#7 2009-01-24 12:23:49

M.

Moderator

4534960
Skąd: współrzędne zastrzeżone
Zarejestrowany: 2009-01-21
Posty: 81
Punktów :   
Styl?: Zmienny
Nastawienie do życia: Chaotyczne Neutralne
Skąd?: Skądinąd.
Wiek?: Zależnie od nastroju
WWW

Re: Sesja Wolna #1

Znudzony czekaniem Luxor wyciągnął kądinąd karty i zaczął stawiać pasjansa. Kątem oka zauwarzyłwyjście żołnierza, zaraz po tym jak zostawił on kartkę na stoliczku rudej małolaty.
Nagle błyska promyk nadzieji, na zakończenie nudy, bo oto zza rogu wychodzi Roxas. "Widać że nigdy jeszcze nie przebywałw świecie ludzi..." Pomyślał Luxor. Faktycznie. Blond dzieciak był ubrany w czarne skurzane spodnie i różową koszulkę z wykonanym z cekinów napisem "Lubię jabłka...". Klucz Królestwa którym się posługiwał miał w pełnym rozmiarze przewieszony przez ramię. Białowłosy szybko wstał, zabierając swój plecak i zgarniając karty do kieszeni. Szybkim sprężystym krokiem ruszył w stronę z której nadchodził Roxas. Niebieskooki blondyn unosi dłoń w powitalnym geście.
-Cześć, Lu...-
-Dzieciaku, coś ty na siebie założył.-
Burknął Szarooki.- Robisz siarę mi i sobie, przejdź więc do rzeczy i wybywaj.-
-Wszystko masz tutaj.- Rzekł nieco przybity Roxas, podając mu wyciągnięty skądinąd plik dokumentów.- A ja już sobię idę... Jak kazałeś...-
-Hej dzieciaku.- Roxas zatrzymałsię.- Jak wrócę, masz u mnie puchar lodowy...-
-Dzięki, Luxor.-


"Nad Europą twardy krok legionów grzmi; Nieunikniony wróży koniec republiki;
Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi; A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki"

Jacek Kaczmarski Lekcja historii klasycznej

Offline

 

#8 2009-01-24 17:27:08

Tai

Admin

9217658
Zarejestrowany: 2009-01-15
Posty: 380
Punktów :   
Styl?: Swój
Nastawienie do życia: Pesymistka
Skąd?: Szwecja
Wiek?: Szesnaście

Re: Sesja Wolna #1

Podniosłam nieco kapelusz i zauważyłam leżącą na moim stoliku kartkę. Hmm? Co to jest? pomyślałam i podniosłam ją z blatu. Witaj. Jeśli masz ochotę na współpracę i zarobienie kilku groszy, to staw się o 22 w opuszczonym magazynie portowym. Zmarszczyłam brwi. Cóż. Właściwie czemu nie? Zawsze trochę kasy się przyda. A jeśli to pułapka, to tym bardziej sprawi mi to przyjemność. Na mojej twarzy pojawił się lekko psychopatyczny uśmiech, po czym schowałam kartkę do kieszeni i wstałam z krzesła. Rozejrzę się tam trochę. mruknęłam do siebie, przeciągnęłam się, po czym wyszłam z baru i zmieszałam się z tłumem ludzi.


Hey... I want to see your smile... Again and again...

Offline

 

#9 2009-01-24 17:35:03

Varon

Całkiem wkręcony

Zarejestrowany: 2009-01-22
Posty: 145
Punktów :   
Wiek?: XXI

Re: Sesja Wolna #1

Hans, udając że śpi, przyglądał się rozmowie pomiędzy dwoma mężczyznami. I znów się dziwił.
Czegoś takiego nie widziałem od zakończenia wojny. Mam wrażenie, że jego pomoc mi się przyda.
Ziewnął, przeciągnął się, wstał i ruszył w kierunku stolika, przy którym siedział siwowłosy facet. Zostawił przy jego stoliku identyczną kartkę, po czym odszedł.
W najlepszym wypadku przyjdą oboje. W najgorszym nikt. Tak czy inaczej nic nie tracę. A zyskać mogę wszystko.

Offline

 

#10 2009-02-08 19:41:06

M.

Moderator

4534960
Skąd: współrzędne zastrzeżone
Zarejestrowany: 2009-01-21
Posty: 81
Punktów :   
Styl?: Zmienny
Nastawienie do życia: Chaotyczne Neutralne
Skąd?: Skądinąd.
Wiek?: Zależnie od nastroju
WWW

Re: Sesja Wolna #1

Otwierając teczkę (format A4) z dokumentacją Luxor rozejrzał się dyskretnie. Spoko, nikt nie podgląda. Na arkuszu szarego pergaminu wypisane był wszystkie dane o jego celu. Nazywał się Mar Gaan i z tego co wywnioskował łowca demonów był niebezpiecznie blisko. Gambler rozejrzał się. W oko wpadły mu schody pożarowe. Nadadzą się. Podszedł do nich nonszalancko i wskakując na pierwszy poziom zaczął szybko wbiegać na górę. Gdy znalazł się na dachu pociągnął szarymi oczyma po otoczeniu. Nieco dalej, na sąsiednim budynku, niższym o jakieś 10 pięter, przysiadł w pozycji gargulca jego cel. Paskudna, wykrzywiona w antypatycznym uśmiechu twarz, z osadzonymi w niej dwoma żółtymi ślepiami cechowały Mar Gaana. Luxor wydobył z kieszeni spodni swój keyblade, po czym nakłonił go z użyciem własnej siły duchowej do przybrania naturalnych rozmiarów. Tak uzbrojony skoczył, by po chwili wylądować 10 pięter niżej.
-Mar Gaan. Nie próbuj żadnej demonicznej magii.-
Demon odwrócił się w jego stronę, tocząc z pyska zieloną ślinę. W ręku trzymał ogromny piszczel, prawdopodobnie jakiejś pradawnej bestii. Skoczył, zamachując się kością jak buławą. Karciarz sparował, poczym mocnym jak huragan cięciem zmusił demona do rozpadu. W powietrzu zawisła czerwona kula duszy demona. Luxor złapał ją zręcznie i pożarł, nie pozostawiając żadnych śladów po rozegranej tu walce. Rozejrzał się. Winda prowadziła w tym budynku aż na dach. Luxor skorzystał z niej. Gdy znalazł się już na ziemi, skierował swe kroki w stronę swojego mieszkania w pobliżu doków…

Kartka Hansa pozostawiona na stoliku została wkrótce porwana przez podmuch wiatru.


"Nad Europą twardy krok legionów grzmi; Nieunikniony wróży koniec republiki;
Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi; A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki"

Jacek Kaczmarski Lekcja historii klasycznej

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl