Black Cherry

O wszystkim - dla wszystkich


#1 2009-02-26 16:39:05

Tai

Admin

9217658
Zarejestrowany: 2009-01-15
Posty: 380
Punktów :   
Styl?: Swój
Nastawienie do życia: Pesymistka
Skąd?: Szwecja
Wiek?: Szesnaście

Moje małe shonen-ai, KamixYuki

Napisałam to dla mojej kochanej Sami-chan, ale myślę że mogę się też podzielić tym z wami... Enjoy.

Angel with butterfly wings



Patrzyłeś na mnie, zawsze w milczeniu. Twoje oczy w kolorze czekolady nie odrywały ode mnie spojrzenia. Ukazywały wszystko, co chciałeś przede mną ukryć. Zmartwienie, gdy dopadał mnie kaszel podczas kolejnego, niekończącego się przeziębienia, złość na Manę, gdy wyzywał mnie od najgorszych. Czasem zdarzało się, że twoje oczy uśmiechały się do mnie, nawet, gdy twoja twarz nie zmieniała wyrazu. Wiedziałem, że tylko ja to widzę. Ten mały błysk uśmiechu.

Znaliśmy się całe liceum. Siedzieliśmy w jednej ławce. Ty - niesforny uczeń, obrzucający nauczycieli kulkami z papieru, ja zawsze lubiłem się uczyć. Spisywałeś ode mnie prace domowe, w zamian opiekowałeś się mną i nigdy nie pozwalałeś skrzywdzić. Byłem ci wdzięczny. Nigdy jednak nie rozumiałem, dlaczego ty, w końcu tak popularny chłopak, lubi spędzać czas z tak nieznaczącą osobą jak ja. Mijały miesiące, a moje zafascynowanie tobą zaczęło się zamienia w coś mocniejszego. Trzeci rok spędziliśmy daleko od siebie, pojechałeś na wymianę na Hokkaido. Chcieli cię tam w szkole muzycznej. Mówili jak bardzo utalentowanym basistą jesteś. Cieszyłem się z tego wyjazdu razem z tobą, ale gdzieś w środku bolało mnie. Kiedy wyjechałeś przestałem sypiać. Gdy przez dziesięć miesięcy nie usłyszałem twojego głosu, zrozumiałem wszystko. Byłem w tobie zakochany, Yuki.

Później, gdy wróciłeś pojawiło się Malice Mizer. Nie była to droga usłana różami. Pojawiały się spięcia między wszystkimi, szczególnie jednak, Mana lubił wyżywać się na mnie. Z całego zespołu, tylko ty nigdy nie podniosłeś na nikogo głosu, nikomu nie powiedziałeś złego słowa. Do pewnego momentu, a konkretnie koncertu w Nihon Budokan, gdy Mana przed wszystkimi zgromadzonymi przed sceną, nazwał bezwartościowym pseudo-muzykiem. Miałem wtedy gorączkę, wszystko dwoiło mi się przed oczami i mimo, że bardzo się starałem, nie byłem w stanie wytrzymać do końca koncertu w idealnej formie. Ze sceny zszedłeś wściekły. Nie byłeś w stanie opanować gniewu, który tobą targał. Rzuciłeś basem w kąt z taką siłą, że gryf pękł na dwie części. Podszedłeś do Many i prosto w twarz wykrzyczałeś mu, co o nim myślisz, po czym uderzyłeś go z mocą w twarz. Chwilę później, klepiąc mnie trochę nietrzeźwo po głowie, wyszedłeś trzaskając drzwiami.

Mówiłeś, że lubisz ze mną być. Że każda zwyczajna rzecz, którą robimy razem we dwóch wydaje ci się przyjemniejsza, niż robienie czegoś niezwykłego z kimś innym. Bawiłeś się moimi włosami. Przesuwałeś każdy cienki kosmyk przez palce. Czasem też wtulałeś twarz w moje włosy. Nigdy ich więcej nie ściąłem. Siedzieliśmy godzinami u ciebie na kanapie, czas upływał tak szybko, a ja nie chciałem by się to kończyło. Powiedziałeś mi kiedyś, że przypominam ci anioła. Jednego z tych pięknych, niewinnych aniołów, które dawały inspirację malarzom i poetom. Anioła ze skrzydłami motyla.
Kiedy byliśmy sami, często się uśmiechałeś. Wtedy w jednym z twoich policzków pojawiał się mały dołeczek, o którym wiedziałem tylko ja. Byłem szczęśliwy, bo miałem ciebie. Miałem najlepszego przyjaciela. Zawsze byłeś blisko i zawsze pojawiałeś się wtedy, gdy cię potrzebowałem.

Pewnego dnia pojawiłeś się przed moimi drzwiami bardzo wcześnie rano. Gdy otworzyłem, nie wiedząc nawet, kiedy, znalazłem się w twoich ramionach. Nie będąc do końca pewnym, co się dzieje, odwzajemniłem twój uścisk. Te dwa słowa, które wtedy wyszeptałeś, sprawiły, że zmiękły mi nogi. Cicho, na ucho, jakby po kryjomu wyznałeś mi miłość. Powiedziałeś to, nie mając pojęcia, jaka będzie moja reakcja. Serce dudniło mi w klatce piersiowej tak mocno, że zdawało mi się, że możesz je usłyszeć. Nasze usta wtedy po raz pierwszy złączyły się w delikatnym, niepewnym i trochę nieporadnym pocałunku.

Niestety Yuki, nie zostało nam tyle czasu, ile oboje byśmy chcieli. Nie było nam to pisane. Gdy dowiedziałeś się o mojej chorobie, pierwszy raz, od kiedy się znaliśmy, zobaczyłem twoje łzy. Objąłeś mnie mocno, przygarnąłeś do torsu tak blisko, że usłyszałem bicie twojego serca - serca, które nie widziało już sensu w dalszym biciu. Płakałeś w ciszy, ściskając mnie tak desperacko, jakbym zaraz miał zniknąć. Patrzyłem w twoje oczy. W te tęczówki o barwie ciemnej czekolady. Oczy, które tak bardzo kochałem. Wymogłem na tobie obietnicę, że nawet po mojej śmierci będziesz żył dalej i że będziesz szczęśliwy. Nie zniósłbym myśli, że przeze mnie stałoby ci się coś złego.

Ostatnie miesiące spędziliśmy jak we śnie. Spełniałeś każde moje życzenie, od prośby o francuskie rogaliki na śniadanie, po wyjazd do Hiszpanii. Każdego dnia patrzyłeś na mnie, jakby obawiając się, że zniknę. Opiekowałeś się mną, nosiłeś na rękach, robiłeś wszystko, o cokolwiek bym nie poprosił. Nie wspominaliśmy o mojej chorobie, mimo tego, że cień śmierci był obecny przy każdej naszej czynności.
Każdej nocy, kiedy myślałeś, że śpię, widziałem jak się modliłeś. Modliłeś się o każdy dzień mojego życia. Płakałeś. A w twoim płaczu było tyle bezsilności i bólu. Nie chciałeś, żebym to widział. W moich oczach chciałeś zawsze być silny. Nie chciałeś pokazywać jak bardzo boisz się, że pewnego poranka mogę się nie obudzić.

Byliśmy wtedy na spacerze. Chodziliśmy po parku, a różowe płatki sakury wirowały w powietrzu. Mówiłeś jak bardzo kochasz wiosnę. Uśmiechałeś się jak zwykle, wyjąłeś z moich włosów różowy kwiatek i pogłaskałeś mnie po policzku. Zakręciło mi się w głowie, ale twoje ramiona powstrzymały mnie przed upadkiem. Ciemność...

Obudziłem się w szpitalu, plątanina kroplówek poprzyczepiana do moich żył. "Nienawidzę igieł" pomyślałem nietrzeźwo. Siedziałeś przy moim łóżku. Ciemność...

Otwieram oczy. Ostre światło lampy sprawia mi ból, więc je zamykam. Lodowate palce gładzą mnie po wierzchu dłoni. Yuki.
- Wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze - powtarzasz niczym mantrę. Nic nie będzie dobrze. Czemu mnie okłamujesz? A może siebie okłamujesz? Kilka kropel spada na moją dłoń. Nie płacz Yuki. Płaczesz. Twoje łzy coraz gęściej spadają na moją skórę.
- Nie zostawiaj mnie Kami, błagam nie zostawiaj. - Szepczesz gorączkowo, przykładając spierzchnięte wargi do mojej dłoni - Nie zostawiaj mnie aniele.
- Yuki-kun... - ściśnięte gardło nie pozwala mi mówić. - Dziękuję ci. Sprawiłeś, że jestem szczęśliwy. Ostatnie miesiące spędziłem jak w bajce. Dałeś mi nadzieję. Poczułem się potrzebny. Yuki... Wiesz, że będę tam na ciebie czekał. I później już nic się nie będzie liczyło. Kocham cię Yuki... Pocałuj mnie... Proszę...

***
Pochylam się nad tobą i całuję lekko twoje chłodne wargi. Zamknąłeś oczy i w głębi serca wiem, że już ich nie otworzysz. Kami... Mój Kami... Aniele... Dlaczego zniknąłeś z mojego życia? Tak bardzo cię potrzebuję Kami... Jak to możliwe, że już więcej się do mnie nie uśmiechniesz? Jak to możliwe, że nie zmrużysz oczu, kiedy pogłaszczę cię po głowie? Nie umarłeś... Nigdy w to nie uwierzę. Chcę być z tobą. Kami... Twoja dłoń jest taka chłodna. Mówiłem ci tyle razy, że powinieneś nosić rękawiczki, wiosna wcale nie jest jeszcze taka gorąca. Zobacz Kami... Słońce. Przecież tak kochasz słońce... Otwórz oczy... Obudź się aniele... Już rano...


Hey... I want to see your smile... Again and again...

Offline

 

#2 2009-03-09 16:05:50

Lilala

Zapchlony spamer

Zarejestrowany: 2009-01-21
Posty: 322
Punktów :   

Re: Moje małe shonen-ai, KamixYuki

Mało w jakim romansidle można znaleźć tyle bajecznych opisów ^^ Ciekawy styl opowiadania, a samo story interesujące jednakże miękkie, choć takie zapewne miało być xD Mi się tam podoba ;]


"Rzućmy Umartwienia,
Szybko Zmierzajmy Do Ukrytego Piękna Spokojnej Krainy Ogrodu...

... W skrócie R.U.S.Z. D.U.P.S.K.O!..."
xD

Offline

 

#3 2009-03-09 18:00:37

Tai

Admin

9217658
Zarejestrowany: 2009-01-15
Posty: 380
Punktów :   
Styl?: Swój
Nastawienie do życia: Pesymistka
Skąd?: Szwecja
Wiek?: Szesnaście

Re: Moje małe shonen-ai, KamixYuki

Miękkie miało być ^^" Sama ryczałam jak bóbr jak pisałam ostatnią część. T_T
Takie to ja dziwne dziecko anime jestem xD


Hey... I want to see your smile... Again and again...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl